No nie wierzę. Jeszcze jak był na Kleszczowej, to śmigał, jak złoto i silnik był OK. Tylko na R-7 przeszedł, to od razu go zajeździli. Cóż... nie będzie już rakietą, jak kiedyś.

Zastanawiam się treaz - czemu tak wszyscy jechali po Kleszczowej, że szroty mają, nie dbają, leją na wszystko, a tymczasem sporo wozów przechodzących stamtąd na Woronicza przed przerzutem jest w duuuużo jelpszym stanie, niż jakiś czas po.