O rany koguta, ile tam bloczydeł nabudowali, czy mieszkańcy tych bloków już krzyczą że im głośno Pamietam lament mieszkańców bloków na kabatach, gdzie im w nocy przeszkadzały pociągi wyjezdzające z kretowiska
Niestety narzekanie jest. I weź im potem powiedz, że "widziały gały co brały". Niektórzy po prostu nie umieją przewidywać i tak było zapewne z częścią mieszkańców tych klocków, które tak szpecą krajobraz wokół R-11.
Ludzie, który tam zamieszkali to w większości słoiki nabrani przez developerów który umawiali się na spotkania w czasie, gdy na placu było niewiele autobusów. A na pytanie o te stojące na placu odpowiadali, że zajezdnia jest w stanie likwidacji.