Witamy ozięble. Zawsze lubiłem gdy przychodziły wozy z końcówką 00, to w końcu dawny zakres R-10, czy to 6300, 6400, 5100, 5700 - te wspominam bardzo miło. Ale teraz dominuje ideologia. Nie lepiej było kupić gazowce (lepiej, tysiąc razy było o tym mówione).

Duch czasu... Nie jestem pewien, czy gazowce traktowane są jako autobusy bezemisyjne zgodnie z normą unijną, która przewiduje stopniowy wzrost takiego typu taboru we flocie każdego miejskiego przewoźnika.

Jak już to NISKOemisyjne.

Ten jest za to słabozasięgowy, ale kto by się przejmował. Dobrze że choć na 525 go nie będzie, przynajmniej na razie... Bez sensu jest to wszystko. Węgiel do ciepłowni w Międzylesiu przyjeżdża ciężarówkami... prywatni przewoźnicy jeżdżą starymi autobusami, prywatne szkoły i przewóz dzieci też, w porównaniu do ogólnych zanieczyszczeń to różnica między najstarszymi solarisami a tym czymś jest praktycznie żadna. Za to różnica kosztu wozokm...

Ale dzięki ładowaniom co kółko jest w stanie przejechać cały dzień. 5870 śmiga już pd rana do wieczora.

Tyle że muszą mieć wtedy dłuższe postoje, są podatne na awarie ładowarek (których musi być więcej), i jest to najgorszy sposób ze względu na żywotność baterii.

To nie jest najgorszy sposób przy bateriach, które wybrało MZA.

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/mpk-tarnow-przetestowalo-elektrobus-i-wylicza-wady-takiego-pojazdu-59229.html Jedno stanowisko szybkiego ładowania na pętli to kilkaset tysięcy złotych, wyposażenie jednego autobusu w pantograf to 150 tys. zł. Ładowanie dzienne, siłą rzeczy uniemożliwia korzystanie z taniej „nocnej” taryfy. Korzystanie z szybkich ładowarek dodatkowo skraca żywotność baterii. Zresztą sam naturalny proces zmniejszania się pojemności baterii powoduje, że z biegiem czasu ładowanie trwa dłużej, a w pewnym momencie pojazd może nie być w stanie dojechać w ciągu dnia do ładowarki, co oznacza korektę rozkładu.

Na nic Twoje gorzkie żale, wajcha już została przełożona.

To się okaże Nasz wspaniały nowoczesny prezydent już kilka razy się przekonał że rzeczywistość potrafi ugryźć. A "po wirusie" to zapewne dużo się zmieni. Zobaczymy.

A jaki on ma wpływ na regulacje wprowadzane przez UE? Dopiero - faktycznie - ogólnoświatowa epidemia może znacznie zreorganizować plany zeroemisyjnego zbiorkomu.

I to regulacje UE sprawiły że musiano zamówić aż 130 elektrycznych autobusów, a nie na przykład 20 żeby pokazać że "się staramy"? Można było odbudować trakcję trolejbusową nad Puławską i zacząć przywracać trolejbusy, jak w Pradze. A gdyby zamawiać wyłącznie gazowce?

Czy 20 elektrobusów to wymagane przez ustawę 5 czy 10% taboru? Nie wydaję mi się.

20 a nawet więcej to już mamy od dawna. Osiągnięcie wymaganego odsetka zeroemisyjnego taboru w sugerowanym przez Ciebie tempie nie było by możliwe. MZA przypadkiem nie dostały dopłaty w postaci 85%?

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/analiza-wedle-potrzeb-czyli-elektrobus-o-ktorym-mozna-napisac-wszystko-60771.html

Jeśli MZA dostały 85% dopłaty, a wszystko na to wskazuje, to na dzień dzisiejszy im się to opłaca. Jakkolwiek nie rezygnują z gazu - dalej chcą CNG i LNG.

Niby ogłosili przetarg na CNG i LNG, ale MZA chyba nie bardzo na nim zależy, cały czas przesuwają termin otwarcia ofert, obecnie wynosi on 16 kwietnia, ale pewnie za kilka dni znów go przesuną o kolejne 2 tygodnie. Ja już straciłem nadzieję, że kiedykolwiek doczekamy się końca tego przetargu.

Kiedy wyjadą na linie?

A wiadomo czy ktoś LNG się podjął w ogóle?

Czytaj ze zrozumieniem. Otwarcie ofert przesunięte na 16 kwietnia i wtedy, o ile nie będzie kolejnego przesunięcia, dowiemy się kto podjął rękawice w kwestii autobusów na LNG.

Widzę. Pytam o sugestie. Taki mądrala jak Ty z pewnością ma swoje typy.

Miły jesteś po prostu odpowiedź na Twoje pytanie znajduje się powyżej, czyli w info o przesunięciu terminu otwarcia ofert. A co do meritum, to gdzieś czytałem, że zmiana napędu z CNG na LNG wymaga niewielkiej ingerencji w konstrukcji silnika. Stawiam więc na elastycznego w każdym zakresie Solarisa.

Dziękuję za miłą odpowiedź 👍

Nie wydaje mi się, żeby Solaris tworzył dla jednego zamówienia nowy model na gaz. To nie te czasy, oni teraz idą w napędy elektryczne.

Jedno nie wyklucza drugiego. Solaris jest bardzo elastycznym producentem i dla sporego jednak zamówienia - 90 przegubowców jest - moim skromnym zdaniem - w stanie skonfigurować silnik pod LNG.

Dla sporego zamówienia to MAN, Scania czy jakikolwiek inny producent gazowców też może przecież zrobić LNG. Ktoś z Autosana mówił o planach związanych z LNG, ale oni nie mają nawet szans startować, ze względu na brak doświadczenia, zwłaszcza co do przegubów. Solbus też raczej nie będzie próbował zmartwychwstawać, oni już realizują inny projekt - Rafako. Albo pojawi się jakiś niewiadomo kto, z Rosji lub z Chin, kto będzie chciał zaistnieć na rynku UE. To tak egzotyczny rynek, że ciężko nawet cokolwiek gdybać, ale ktoś chyba jest zainteresowany, bo inaczej po co MZA tyle razy przesuwało by termin końca przetargu.

Scania może tak, ale MAN raczej nie. Stara generacja za 2 lata, a wtedy dopiero ma nastąpić dostawa, będzie już niedostępna, a nowa jest za droga, a dla MZA głównym kryterium pozostaje cena.

Ciekawe jakie jest ryzyko związane z tym napędem? Żeby nie było pożaru jak gazowo-elektrycznego solbusa w Częstochowie (choć tam chyba część elektryczna go spowodowała?) Gazowe Solbusy na R-10 jakoś dają radę, psują się zauważalnie częściej od nawet najstarszych solarisów ale przynajmniej nie płoną i nie wybuchają. I jaka jest szansa że jeszcze gdzieś się to sprzeda?

MZA wydaje się są przyzwyczajone że większość wycofywanych pojazdów sprzedają w cenie złomu. Nawet gnioty oddali za bezcen, co prawda dla mnie pojazd bez klimy to nie autobus (15-18 razy w miesiącu podróżuję 3 godziny, w związku z czym komfort stawiam na pierwszym miejscu, w szczególności termiczny) i imprezowałem tydzień z radości że tych dziadów nie będzie 😉 ale jednak 15 koła od sztuki to była wyjątkowa okazja dla nabywcy. Pierwszy raz od lat nie wystawiali zajeżdżonych parchów tylko gotowe do wyjazdu na linie sztuki.

Przegubowe solarisy 82xx i 84xx też mają zostać sprzedane jako przydatne do ruchu. Choć już 2 poszły do kasacji...

Z tych to akurat jeden rozbity zaś drugi, w sumie trudno mi powiedzieć, podobno nieopłacalny już do naprawy

Skoro przednia szyba do NM223 kosztowała bagatela 10 tysięcy...

Podzespół o którym mowa: https://youtu.be/GaP8tTgGBH8

Przetarg znów przesunięty na 21 maja. Jak dobrze pamiętam, pierwszy egzemplarz ma dotrzeć pod koniec grudnia, czyli ewentualny dostawca od czasu otwarcia ofert ma 7 miesięcy na dostawę, a jeszcze trzeba odjąć od tego czas do wyboru oferty i podpisania umowy. Po drugim przesunięciu termin dostawy będzie już pewnie tak nierealny do utrzymania, że MZA całkowicie unieważnią przetarg, i albo nie kupią nic, albo darują sobie eksperymenty z tym durnym LNG i wznowią postępowanie już w całości na CNG. Producentów pojazdów CNG w Europie jest całkiem sporo, i gdyby nie wymysł z LNG, to pewnie już pod koniec lutego znalibyśmy oferentów.

Podpisali dopiero co umowy na dostawy gazu LNG, pobudowali silosy, to wszystko pod raptem 35 sztuk? Będą chcieli te wozy, bo umów z dostawcami gazu łatwo się nie renegocjuje a już z pewnością jeśli ma to zmniejszyć pierwotną ilość.

@oko: Praga to zły przykład, jedna linia co 60 minut z jedną brygadą z okrojonymi godzinami kursowania, a sieć jest na 15% trasy i to tylko w jedną stronę. Jak byłem w Pradze to linia 58 kursowała nawet co 30 minut, ale to tylko dlatego, że był testowany ST18, bodajże z Pilzna. Natomiast wybrałem zły kierunek, bo całą trasę przejechałem bez podpinania pod sieć. W dodatku trolejbusy na krańcu musiały się podładować przez 30 minut, żeby zjechać do zajezdni. Trolejbusy w Pradze to tylko propaganda.

No i dobrze - może testują czy to w ogóle się opłaca? A nie ponad sto sztuk na dzień dobry. Czechy mają dużo systemów trolejbusowych, lokalnych producentów osprzętu, dużo firm z tej branży... U nas na Puławskiej by zapewne można powiesić sieć bardzo szybko, wykorzystując dawne słupy. Zwłaszcza gdyby była bez oddzielnych linek nośnych z obciążnikami.

Jakoś nie widać rozwoju projektu pt. "Powrót trolejbusów do Pragi", ale może to się kiedyś zmieni.

Może po prostu doszli do wniosku że nie warto, ale spróbowali, zaspokoili wiadome dążenia itd. Będą budować czwartą linię metra, mają dużą sieć tramwajową, dobrą integrację z koleją, może to wystarczy? U nas będą autobusy z silnikiem jonowym sterowane przez splątanie kwantowe i ciągle będą jeździć na 521 z Falenicy na Szczęśliwice bo ogórki tak kiedyś jeździły i inaczej się nie da...

Im więcej stanie ładowarek, tym bardziej elastycznie będzie można układać trasy autobusów. Jaworzno naprawdę nie ma problemów z elektrykami.

Jaworzno to naprawdę świetne porównanie do Warszawy. Ile stoją na pętlach w proporcji do czasu jazdy? Jakie mają realne przebiegi dobowe? Jak wygląda strona kosztowa? Teraz sprawy idą na poważnie, pseudoekologia zejdzie na plan dalszy.

Spójrz na linie A, E oraz J.

Jak długo stoją na pętlach? Poza tym skoro to takie genialne to dlaczego wszyscy się nie rzucili? Przewoźnik w Jaworznie sprawia wrażenie samorządowej zabawki lansiarskiej a nie poważnej firmy. Informacja "stawiają na e-autobusy" idzie w świat, o innych "innowacjach" też a o konsekwencjach to już mniej: https://silesia24.pl/wiadomosci/szczegoly/w-jaworznie-autobusy-nie-jezdza-walka-z-metropolia-konczy-sie-kryzysem-1389

Zajrzyj do rozkładów tych linii. Coraz więcej miast kupuje elektryki, ale nierzadko równolegle też hybrydy/gazowce. Każde miasto osobno określa sobie drogę eko-rozwoju. Np. Inowrocław eksploatuje hybrydy, hybrydy elektryczne i elektryki. Wszystkie wozy się sprawdzają, chociaż genialnym rozwiązaniem są hybrydy elektryczne. Nie wiem czego ten artykuł ma dowodzić, ale na pewno nie tego, że przez zakup elektryków brakuje (brakowało?) kierowców. A niedołączenie do ZTM GZM to jeszcze inny temat. W PKM Tychy podobno jeszcze bardziej kierowców brakuje, a eksploatują gazowce CNG. Nie wiem, jak w TLT Tychy, ale tam chyba nie ma kłopotów z obsadą brygad. Jaworzno nie tylko słynie z elektromobilności, ale też z "e-rozkładów" i braku śmiertelnych wypadków. A jedne z najniższych cen biletów w Polsce to ogromny bonus. ZTM GZM również po raz kolejny obniżył ceny niektórych biletów i to w tym samym okresie, kiedy większość podwyższyła opłaty. Jaki to ma związek z eksploatacją elektryków? Warszawa też nie zamówiła od razu 130 elektryków, tylko najpierw 3 serie po 10 sztuk, a oprócz tego były przeprowadzane testy pojazdów elektrycznych (w tym 7100). Nawet kryzys gospodarczy już tego nie zmieni, bo kolejne autobusy są już dostarczane do Warszawy i wdrażane do eksploatacji (w ruchu są już 4 pojazdy). Teraz trzeba sprawnie wybudować nowe ładowarki.

"A jedne z najniższych cen biletów w Polsce to ogromny bonus." - jak widać nie za bardzo się to wszystko bilansuje. Nawet przed kryzysem. A co dopiero gdy teraz będzie potężny kryzys, nikogo nie będzie interesowało czy autobus ma normę Euro 6 czy jest bezemisjny, czy jest klimatyzacja albo ogrzewanie, aby jechał! Może nawet "szyby" z dykty będą, pamiętam to ze stanu wojennego ale nie w autobusach w Warszawie tylko gdzieś w południowej Polsce

" Nawet kryzys gospodarczy już tego nie zmieni, bo kolejne autobusy są już dostarczane do Warszawy i wdrażane do eksploatacji" - taaaak coś to przypomina? Mi koniec lat 70-tych i supernowoczesne jelcze.

W żadnym mieście się to nie bilansuje, np. na cały GOP tylko jedna linia w 2019 roku na siebie zarobiła. Najlepiej w ramach dostępu do informacji publicznej poproś PKM Jaworzno o szczegółowe wyliczenia eksploatacji pojazdów elektrycznych w porównaniu do pozostałej floty.

Pisząc "bilansuje" nie mam na myśli że zarabia na siebie, ale że kwota dofinansowania jest w określonej proporcji. Na tej zasadzie to bilet roczny mógłby być i za złotówkę, czemu nie? Albo i za darmo, były takie pomysły ale teraz to mocno wątpliwe. A już być de facto częścią konurbacji i nie należeć do związku komunikacyjnego...

Ale ewentualne niedofinansowanie spółki nie musi mieć żadnego związku z wprowadzeniem pojazdów elektrycznych. Tychy również do niedawna nie należały do związku, a jakby Jaworzno dołączyło to z pewnością tak tanich biletów nie udałoby się utrzymać.

I tak pewnie się nie uda, pytanie jaka kwota dofinansowania jest akceptowalna dla budżetu gminy. I czy mieszkańcom nie bardziej by jednak pasowało mieć bilet aglomeracyjny?

http://www.jaw.pl/2019/06/komunikacja-w-jaworznie-rewolucyjna-taryfa-mniejsze-wplywy-z-biletow-i-wypadajace-kursy/

" Wśród pracowników przedsiębiorstw i urzędów pytanych o cechy komunikacji zbiorowej, które powinny ulec poprawie, częstotliwość kursowania wskazało ponad 2 razy więcej osób niż koszt biletu okresowego. Tymczasem ceny obniżono kosztem lepszego taktu połączeń. Dodajmy, że koszt biletu okresowego wybrało tylko 18% ankietowanych kierowców, podczas gdy częstotliwość kursowania wskazało ponad 3 razy więcej respondentów w tej grupie."

O Pradze coś aktualnego: https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/radni-pragi-zatwierdzili-koncepcje-wykorzystania-paliw-alternatywnych-wiecej-trolejbusow-64325.html

Czyli Praga wzorem Gdyni i Lublina chce kupować zarówno autobusy elektryczne, jak i trolejbusy. Co do tej ankiety to nie wiem dlaczego brali w niej udział "pracownicy przesiębiorstw i urzędów", a nie zwykli pasażerowie. Natomiast przykład Jaworzna i w szczególności długich linii A, E oraz J podałem, żeby pokazać, że pojazdy elektryczne można bez przeszkód eksploatować przez cały dzień, jak diesla. Tam udało się sprawnie postawić ładowarki, uruchomić je i korzystać z nich bez większych przeszkód. Podobnie jest w Inowrocławiu, tyle że tam są krótsze linie i wyłącznie solówki. W tym mieście też widok diesla nie jest już powszechny. A jako sympatyk trolejbusów żałuję, że 51 nie przetrwało parę lat dłużej to może z pomocą Unii Europejskiej udałoby się wymienić infrastrukturę oraz tabor i to w Warszawie pojawiłyby się pierwsze ST18 w Polsce.

Kiedyś były tramwaje na sprężone powietrze.

Jaworzno zostawmy bo to zabawka bez kontroli kosztów, nie chcemy tego raczej. Ja też żałuję że 51 nie przetrwało bo by było świetną bazą dla zrobienia nowoczesnego trolejbusowautobusu. Wywalić wszystkie te rozjazdy, krzyżówki z tramwajem bo to była masakra, jazda ze ślimaczą prędkością i ciągłe problemy, to psuło cały efekt rakietowego przyspieszenia. No i bez sensu że krzyżowanie z tramwajem było dwa razy tylko lokalnie, bez przejechania na dłużej na drugą stronę torów. I wtedy nawet takie 192 by się posiliło Chociaż w pewnym sensie 51 jest do wskrzeszenia bo większość słupów ciągle stoi. A co do kontroli kosztów to uważam że w obecnej sytuacji powinno się jak w Krakowie drastycznie ograniczyć częstotliwości, bo przecież tego się nie sfinansuje. Zrobić linie jeżdżące bez szczegółowych rozkładów, raczej "interwałowo", wszystkie przystanki NŻ by oszczędzać paliwo, czas i sprzęt...

W stolicy odwrotnie - dodaje się kursy, zatrzymuje linie na wszystkich przystankach i nakazuje zużywanie sprzętu. Ale w Warszawie i okolicach pasażerowie mają spore problemy z obsługą takich przystanków, szczególnie z zatrzymaniem pojazdu. Uniwersalny, światowy gest sprawia tu kłopot. Właściwie w każdym Klaksonie jest o tym wpis. W pojeździe naciskają i nie wysiadają a na zewnątrz nie machają a wsiąść chcą.

Ten ze zdjęcia ma już sporą rysę na lewej burcie za przegubem...

Naprawią.