Niestety. Samochody sprzed 30 lat mają się nieźle, ale te sprzed 15-stu to złom... Nie przystosowane do kosztownych w ich przypadku odbudów. Ikarusy, czy Jelcze można było rozkładać i składać, a w dzisiejszych autobusach jest jak w ruskim zegarku: rozłożysz i złożysz, ale zawsze jakaś część Ci zostanie...
Taka polityka. Lobby, czy cóś...
Oj tak zeszytów z zapiskami w piwnicy od diabła może kiedyś się przydadzą. Zaś największy relikt jaki posiadam to kilka rzeczy z detali z wozu 2856 ostatni skasowany ikarus na R5. Lewarek, znaczki z klapy, kasety i kilka pierdół. Z resztą wóz od 1989 roku w posiadaniu mojego sąsiada ach płakał wtedy. Zajezdnie zlikwidowano, wóz jego też a on na 3 laya trafił na Redutowa. Takie czasy...
Kiedyś wóz remontowano, bo nie było odpowiednich dostaw nowego taboru, by wymienić skorodowane pojazdy. Dziś wóz się wycofuje, gdy wprowadzany jest nowy tabor, o wyższym standardzie, bardziej ekologiczny. Naturalna kolej rzeczy. Odporność antykorozyjna Solarisów jest już na tyle duża, że nie potrzeba remontów kratownic. Ale mechanizmy i wnętrze są wyeksploatowane i wymuszają wycofanie pojazdu.
~Michał
[26, Październik 2020 at 10:38 PM]
Przy dostawach Ikarusów automatów niektórzy kierowcy mówili, że dobre ale długo nie pojeżdżą.Przy dostawie Manów i Solarisów w 2001 roku też słyszałem, że długo nie pojeżdżą, bo takie nowoczesne. Tymczasem wozy przejeździły ponad 15 lat, a niektóre jeżdżą prawie 20 lat bez żadnego NG. Ikarusy aby dojeździć 20 lat musiały mieć dwie NG z remontami silników i częściową wymianą elementów kratownicy. A co do samochodów to wiele modeli z przełomu wieków daje radę, choć wtedy też mówili, że samochody z początku lat 90 czy z lat 80 były lepsze i trwalsze. Także z oceną nowych wozów się wstrzymam. A co do obserwacji, to ja w szkole zamiast patrzeć na tablice, patrzyłem na autobusy mknące po TŁ zapamiętując ich numery taborowe...
Taka polityka. Lobby, czy cóś...