W przebeznadziejnym wzornictwie tego niewydarzonego wynalazku kwintesecją było to "okienko" nad wejściem. Nie miało to żadnego zastosowania, i dostęp był co najmniej utrudniony. Albo były tam śmieci, albo jakieś miotły, albo pozaklejane gazetami czy foliami, po co to w ogóle było?
1
[24, Listopad 2017 at 05:55 PM]
Tam znajdowało się nie raz jeszcze jedno lusterko.
Marcinek
[25, Listopad 2017 at 09:00 PM]
Pamiętam jak jechałem nim jak był nówką na 165. Śmierdział okropnie...