I jak tu nie lubić piątkowych wieczorów?

Proszę, to Kolega to niemal z rocznika. Jak tu nie lubić Sanosów, skoro w latach 70-tch co roku jeździłem nimi stówą na kolonie...

Stoi i marnuje się... A mógłby wozić pasażerów... Choćby jako rekompensata za opóźnienia w dostawach boćków.

@3872: żal sanosów, żaden się nie zachował, Kolego niemal z rocznika

W Zamościu choćby jest zachowany Sanos.

Tak, ale to s415, rocznik pewnie 1986, ja płaczę po klasycznych s14 z lat 70-tych...

Sanosy widziały górkę wcześniej niż kierowca.

To były świetne wozy. Ponad czasowe. Wiśniowo kremowe były mocniejsze i na full wypas, a kremowo pomarańczowe słabsze, na PKS-y drobniejsze.

Jest zachowany Sanos S14 w Polsce.

Wiśniowo-kremowe to były wersje lux, z indywidualnymi nawiewami i oświetleniem miejsca pasażera, pomarańczowo-kremowe były biedniejszą wersją, gdzie były tylko w tunelu lampy, włączane i wyłączane przez kierowcę.

@Kelly: gdzie? Pozdrawiam!

@3872: to raczej nie tak, jak napisałeś, pewności nie mam, ale raczej było tak, że w 1973 i 1974 były sprowadzane wersje lux, a od 1975 te biedniejsze. Z tym, że w 1974 była też sprowadzona niewielka seria w malowaniu kremowo pomarańczowym, ale w nieco innym schemacie malowania, tzn. pas międzyokienny był pomarańczowy, natomiast nie było pomarańczy poniżej listew podokiennych na przedzie. Nie podejmę się określić w tej chwili, czy to była jeszcze wersja lux, czy nie. Zdjęcia: http://omni-bus.waw.pl/archiwum/displayimage.php?album=10&pid=105840#top_display_media, https://topworldauto.com/photos//18/7f/imcdb-org-1975-fap-sanos-s-14-m-in-quot-sivi-dom-1985-quot.jpg. No i nie zgadzam się z tym, że pomarańczowe słabsze były na PKS-y drobniejsze, skoro sprowadzano takie, jakie były, to trafiały wg rozdzielnika. Trudno byłoby powiedzieć, że warszawski PKS ( oddział IV ) był drobniejszym oddziałem No i jeszcze jedna kwestia - ponieważ czasy PRL nie były czasami gospodarki rynkowej - było tak, że autobusy były przekazywane (sprzedawane?) pomiędzy oddziałami PKS (na co mam dowody ). Podobnie zresztą, jak znane przekazywanie ikarusów z MZK do oddziałów PKS.
Wspomnę jeszcze, że w roku 1980 były w PKS Warszawa przynajmniej dwa nowe sanosy w schemacie typowym dla kremowo-pomarańczowego, ale kremowo-wiśniowe. Ale się rozpisałem...

Jeśli można: Sanosy w latach 70-tych przedstawiały się następująco: miały symbol S14, do 1978 zaokrąglony dwustopniowo dach i małe okna. Do Polski przyszły typy 2+1. Pierwszy typ z pierwszej dwójki: dalekobieżny i wypasiony. Wewnątrz nawiewy na każdy fotel z lotniczymi kierownicami powietrza w suficie nad każdym miejscem. Fotele z siatkami na tyle oparć, i oparcia lotnicze trzystopniowo opuszczane z popielniczkami w podłokietnikach. Na zewnątrz: malowanie z niskim nad ziemią pasem wiśniowym, pod oknami pasem wiśniowym pomiędzy podwójnym rzędem poziomych listew podokiennych. Fantastyczny, bardzo szybki sprzęt. Przypominał ówczesne Setry.
Typ drugi był oszczędny. Pomalowany na pomarańczowo-kremowe kolory, pas dolny wysoki aż do pierwszych listew poszycia, podokienny pas podobnie jak w wersji wiśniowej umieszczony pomiędzy dwoma podokiennymi listwami w tym wypadku był pomarańczowy. Siedzenia ustawione gęściej nie opuszczane, nawiewy jedynie w korytarzu. Obiema wersjami niegdyś za młodu często podróżowałem, stąd przekazuję swoje obserwacje. Zaznaczam, że dotyczą one pierwszej wersji S14 z lat 1973-1978.
Typ plus jeden to utajniona wersja wojskowa w kolorach groszkowo-kremowej, pokrywająca się kompletacją z wersją pomarańczową dla PKS-ów. Silnik natomiast mocniejszy, z wersji wiśniowej. Licho wie co więcej tam miał. Ale wiemy, ze coś było na rzeczy. Wszak woził żołnierzy, a czasem wojskową elitę.

Reszta kombinacji z pneumatycznymi drzwiami i prostym dachem z panoramicznymi oknami nastąpiła już po 1976 roku.
Dla mnie szybka wersja wiśniowa z niskimi oknami to był niepowtarzalny szał. Po prostu jugosłowiańska Setra.

Z tymi popielniczkami to chyba przesadziłeś, nigdy tego nie zauważyłem... Zastanawia mnie Twoja wypowiedź o wersji wojskowej, wydaje mi się jednak, że to była typowa wersja, tylko w malowaniu dla wojska. W jednym z odcinków "Czterdziestolatka" taki się pojawił, ale z zewnątrz,więc trudno o konkrety.

No były te popielniczki, bo tam o zgrozo pakowaliśmy jadąc na kolonie ogryzki od jabłek... Przynajmniej w tych egzemplarzach którymi podróżowaliśmy.

Z tymi popielniczkami to chyba przesadziłeś, nigdy tego nie zauważyłem... Zastanawia mnie Twoja wypowiedź o wersji wojskowej, wydaje mi się jednak, że to była typowa wersja, tylko w malowaniu dla wojska. W jednym z odcinków "Czterdziestolatka" taki się pojawił, ale z zewnątrz, więc trudno o konkrety. W latach 80 jeździłem wojskowym sanosem s-314 (UCM7579), poza malowaniem nie odbiegał od typowej specyfikacji. Nowa wersja (z prostym dachem) pojawiła się już w 1976 roku, to był chyba rok przejściowy, bo wtedy były rejestrowane te modele zarówno z wysokim dachem, jak i z niskim. I jeszcze jedno, gdzieś wspominałem o tym, w 1983 pojawił się sanos s-14 z wysokim dachem, z tym, że był to egzemplarz odmienny od typowych w PRL, miał 57 miejsc siedzących, fotele były w całości skórzane (derma?) w kolorze brązowym, na tyle każdego fotela była popielniczka. otwory rewizyjne były odwrócone. I tylne światła były umieszczone w odchylanych skrzydłach silnika, a nie w pasie poniżej. Zresztą, pod koniec lat 80-tych pojawiło się trochę starych sanosów, zapewne z zakładów pracy, no bo skąd w 1986 roku nowy s-14 lux?

Może to i racja, ja oparłem się na wersji która była na stanie ówczesnych... Z tamtego garażu woziły nas autobusy na wczasy.
Więcej nie powiem.

Nas też woziły

Stan wojenny w 1981 roku spowodował "zmilitaryzowanie" przedsiębiorstw transportowych, stąd pamiętam autobusy PKS Warszawa wcielone do milicji, z blachami zmienionymi z WAL.... na MOA....

Meredesy O303 ORBIS na trasie Dworzec Centralny-Gocław... Jeździłem.
No i te TAM-y Gromady na Plac Defilad.
Ikarusa 260 numer 1 z Inflanckiej widziałem na Rondzie Wiatraczna w 1982 roku na rejestracjach wojskowych U000xxx, wiozącego żołnierzy w poligonowych mundurach.

Wojna, Panie, wojna...

Ale mercedesy ORBISU były super!!!

E tam, TAM-y Juwenturu mocno basowo dawały niemal jak boxery na trasie Gocław-Centrum.