Nie, żebym wątpił w możliwości pracowników MZA Ale jestem zaskoczony, bo to coś zupełnie innego niż codzienna rutyna w utrzymaniu taboru
~mgła
[03, Styczeń 2024 at 11:40 AM]
Dlaczego z pojazdów z konstrukcją ramową (względnie) często zostawała rama? Tak samo było z krakowskim przegubowym ogórkiem. Czy koncepcja była taka że może kiedyś się da nową budę na starą ramę+silnik i będzie dalej jeździć? Czy też rama była bardziej masywna a mniej rzucała się w oczy i łatwiej mogła przeczekać gdzieś pod płotem?
Nie, taki będzie miał numer taborowy. Zaś rama i silnik to autentyczna pozostałość po zniszczonym na wojnie warszawskim 183FS, ściągnięta przez prywaciarza po wojnie z warszawskiej ulicy i przerobiona na małą ciężarówkę, co było w tamtych czasach powszechne. Gdyby tak odnaleźć Zawrata...
~Ikarus405
[07, Styczeń 2024 at 03:18 PM]
@3872 powoli „odtwarzamy” utraconą kolekcję eksponatów MZK sprzed 1949r. Początek, podwaliny „zaczęliśmy” od Somua Six #35 1933, … . Jeśli historia MZA liczy 124lata 1920-2024r, to stosowne są nie tylko eksponaty typu Berliet/Jelcz, Ikarusy…
~mgła
[07, Styczeń 2024 at 06:14 PM]
No właśnie to jest chyba esencja sprawy: nawet dziś autobusy są produkowane w sposób mało zautomatyzowany, a wtedy to w zasadzie manufaktura, nawet jeśli były pozory linii produkcyjnej. Czasy były biedne a rama niezniszczalna, można było przerobić autobus na ciężarówkę albo dać nową budę gdy stara się rozleciała. Ciekawe czy solinę ktoś przerobił na mercedesa vario?
Marzy mi się ChaussonAPH521/522 i to niekoniecznie ten z Chlewisk.
~Ikarus405
[16, Styczeń 2024 at 11:47 PM]
@3872 Mi też się marzy jako eksponaty (brakujący duet 195_”/6_”): Chausson APH521/522, jak i Ikarus 620. Obecnie to kwestia szczęścia, trafienia pojazdu (wraku) - nie koniecznie samych funduszy…
Niezatwierdzony komentarz
[05, Październik 2024 at 06:41 PM]
Ktoś opublikował tutaj komentarz. Będzie widoczny dopiero po akceptacji Administratora.